Nareszcie udało mi się powkładać dzieci do śpiworków. Teraz trzeba je tylko jakoś rozlokować w łóżeczkach, bo trochę się pozmieniało od tych paru lat. Jedne wyrosły, inne się zestarzały, albo pojawiły się nowe (raczej to albo).
Pokój pachnie pomarańczową skórką :) Wystarczyła jedna mała niepozorna mandarynka.
poniedziałek, 28 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz